Dziedziniec
2 posters
Szkoła magii :: Your first category :: Wyspa :: Szpital
Strona 1 z 1
Dziedziniec
Dziedziniec jak dziedziniec. Na samym środku kiedyś chyba była fontanna, która obecnie jest w opłakanym stanie. Tuż obok niej jest kilka starych ławek. Każdą wolną przestrzeń obrosły różnie zarośla, jednak przy odrobinie sprytu przedostanie się do środka powinno być proste.
[opis na szybko - będzie kontynuowany]
[opis na szybko - będzie kontynuowany]
Sento- Admin
- Liczba postów : 64
PUNKTY Usera : 4105
Join date : 08/06/2013
Age : 28
Skąd : Ja mam wiedzieć...?
Re: Dziedziniec
Po chwili już stałem pod szpitalem. Budynek ten był piękny, po prostu się prawie wzruszyłem że coś takiego może być w takim miejscu. Krew cały czas ciekła mi po szyi więc przedarłem się przez chaszcze chcąc jakoś zatamować krwawienie, głównie dlatego że jeśli moje ciało samo zacznie się rozpadać to swoimi mocami tego nie naprawię. Stanąłem pod drzwiami i cicho je otworzyłem. Skrzypiały okropnie.
-Cholera...- Mruknąłem pod wpływem ukłucia gdzieś w kostkę, która była moim takim 'Czułym punktem'. Okazało się że to oczywiście dzika róża. Szybko wyjąłem nóż i wyjąłem moją nogę z pułapki. Wróciłem do pomysłu o sprawdzeniu środka budynku więc szybko do niego wszedłem.
[z/t]
-Cholera...- Mruknąłem pod wpływem ukłucia gdzieś w kostkę, która była moim takim 'Czułym punktem'. Okazało się że to oczywiście dzika róża. Szybko wyjąłem nóż i wyjąłem moją nogę z pułapki. Wróciłem do pomysłu o sprawdzeniu środka budynku więc szybko do niego wszedłem.
[z/t]
Sento- Admin
- Liczba postów : 64
PUNKTY Usera : 4105
Join date : 08/06/2013
Age : 28
Skąd : Ja mam wiedzieć...?
Re: Dziedziniec
Tuż po wyjściu z akademii pobiegłem w stronę tego mojego 'raju'. Po gdzieś tak po kwadransie byłem już na miejscu. Nie zwracałem uwagi na krzaki i te inne, miałem wyjebane. Na szczęście moje ubranie po przejściu były całe więc nie musiałem się cofać ani martwić o to że się rozerwą. Wszedłem do budynku i skierowałem się w stronę sali operacyjnej.
Oczywiście z/t
Oczywiście z/t
Sento- Admin
- Liczba postów : 64
PUNKTY Usera : 4105
Join date : 08/06/2013
Age : 28
Skąd : Ja mam wiedzieć...?
Re: Dziedziniec
Od razu po dostaniu się na wyspę nabrał ochoty, by ją zwiedzić. Poza tym, przydałoby się poznać miejsce, które będzie się zamieszkiwać. Najpierw wybrał się na krótki spacer po mieście, które, jak się dowiedział, nosiło dumną nazwę Providence. Dobrobyt, co? - pomyślał. Powierzchownie się rozejrzał, a gdy zaczął się nudzić poszedł nad jezioro. Jednak tam również nie miał co robić. Szedł dalej. Wtedy zobaczył wielki budynek na obrzeżu lasu. Od razu wiedział, co to za miejsce.
- Akademia Harusen... - wyszeptał do siebie. Przez kilka minut nie odwracał wzroku od szkoły. Starał się zapamiętać każdy fragment tego terenu. Te informacje mogą mu się kiedyś przydać. Podjął dalszą drogę. Minął kolejny budynek, ale nie do końca był pewien czym on jest. Westchnął. I wtedy doszedł pod szpital. Przyjżał się budynkowi. Jego dziedziniec był wyraźnie zaniedbany. Sam szpital też nie wyglądał okazale. Więc dlazego Aarona naszła ochota, by tam wejść? Chuj wie... Poprostu tam wszedł.
z/t
- Akademia Harusen... - wyszeptał do siebie. Przez kilka minut nie odwracał wzroku od szkoły. Starał się zapamiętać każdy fragment tego terenu. Te informacje mogą mu się kiedyś przydać. Podjął dalszą drogę. Minął kolejny budynek, ale nie do końca był pewien czym on jest. Westchnął. I wtedy doszedł pod szpital. Przyjżał się budynkowi. Jego dziedziniec był wyraźnie zaniedbany. Sam szpital też nie wyglądał okazale. Więc dlazego Aarona naszła ochota, by tam wejść? Chuj wie... Poprostu tam wszedł.
z/t
Aaron- Liczba postów : 9
PUNKTY Usera : 3966
Join date : 30/06/2013
Szkoła magii :: Your first category :: Wyspa :: Szpital
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|