Sala IV rocznika

Dość duża sala w której IV rocznik uczy się teorii swojej magii. Przy drzwiach znajduje się tablica, a przy niej biurko nauczyciela. Na przeciwko niej znajdują się podwójne ławki.

Hmmm godzina była wczesna,więc udało się jej dojść na drugą lekcje zapukała delikatnie i weszła do sali usiadła na swoim miejscu.Cieszyla się,że nie musi się tłumaczyc bo nie było jeszcze profesora.Założyła sobię nogę na nogę czekając aż coś się wydarzy,a raczej ktoś przyjdzie i poprowadzi lekjej.

W końcu po kilku minutach przyszedł nauczyciel. Przeprosił uczniów za spóźnienie i po chwili zaczął prowadzić lekcję. Nie należała ona do najciekawszych. Profesor mówił o tym, że jako czwarty i ostatni rocznik Harusen, powinniście przykładać się do teorii i praktyki na równi i nie zapominać, że na koniec roku czeka was test, od którego zależy Wasza magiczna, lub ludzka przyszłość. W końcu zmienił temat:
- Chciałem wam jeszcze przypomnieć o zbliżającej się rocznicy założenia Harusen. Jak co roku, odbędzie się bal, ale w tym roku to drugi rocznik został wylosowany do przygotowania go. Za to wy zajmiecie się atrakcją. Rada nauczycieli niemal jednogłośnie zagłosowała, by był to pokaz magiczny. Czy ktoś z was miałby jakiś pomysł jak mógłby on przebiegać?

~Wystep magiczny~co za beznadzieja.Mruknela w myślach.Choć nie minęło parę sekund a ręcę w górę podniosło połowa klasy wykrzykując się nawzajem mówiąc coś a "cyrku", "sztuczkach magicznych"i dużo dużo innych przykładów.Westchnęła,nigdy jakoś nie brała udziału w zajęciach,ale słuchała i u ciężko trenowała ,była mniejszością,która panowała nad Elektrycznością,była ona i jeszcze dwie osoby dziewczyna o imieniu Haruka i chlopak ,chyba zwał się Aki, jedno gorsze od dgrugiego,żywiołu używają dla własnego dobra, po chwili wpadła na całkiem dobry pomysł i podniosła rękę do góry po raz pierwszy chyba od czterech lat.
- Panie profesorze mam pomysł .
Powiedziała wystarczająco głośno.Choć w górze było mnóstwo rąk to wątpiłą,żę profesore ją zauważy.

Przeleciał wzrokiem po wszystkich twarzach. Nie spodziewał się, że tyle osób będzie miało pomysły. Przeczekał parę sekund. Gdy zobaczył Twoją podniesioną rękę zdziwił się.
- Zakuro? Dobrze, powiedz nam, jaki masz pomysł? - poprosił nauczyciel. Inni opuścili ręce i przeniesli wzrok na Ciebie.

Speszyła się,że profesor ją zauważył,odkaszlnęła by było słychać jej głos.
-Może...zaprezentujemy nasze żywioły ? Dla innych będzie to coś innego a my możemy się podszkolić w tym czasie.
Powiedziała głośno ,lecz nie pewnie.Widziała,że jej pomysł może nie przejść dlatego zastanawiała się jak zareaguje profesor na jej słowa .

Przez chwilę Ci nie odpowiadał, a jego mina wyrażała zainteresowanie.
- Całkiem dobry pomysł - pochwalił Cię. Popatrzył na resztę klasy. Większość rąk opadła w dół. - Jakie macie jeszcze pomysły?
Kilkoro uczniów miało jeszcze parę propozycji. Pod koniec lekcji zrobiliście jawne głosowanie. Większość osób zagłosowała właśnie na Twój pomysł.
- Tak więc - mowił profesor. - przegłosowane. Wygrywa pomysł Zakuro o zaprezentowaniu żywiołów. - Spojrzał na zegarek. Lekcja dobiegala końca. - Dobrze, każdy chętny do wzięcia udziału w pokazie niech zgłosi się do mnie jutro. Do widzenia...
I zabrzmiał dzwonek kończący lekcję.

Siedziała w milczeniu usiadła kiedy profesor zabrał głos.Patrzyła na salę lekko zdziwiona ,że jej pomysł naprawdę przeszedł, była zdziwiona,ale zadowolona w duchu.W sumie ona sama mogła by się zgłosić a jej żywioł dodawał by "tego czegoś" choć sama nie widziała co to dokładnie jest.Kiedy zabrzmiał dzwonek Zakuro wstałą i skierowała się do wyjścia z sali.

z.t