Szkoła magii
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Pokój numer 100 - apartament Nerona.

5 posters

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Shana Akari Nie Cze 16, 2013 5:48 pm

- Trudno. Tak więc... Do zobaczenia - powiedziała i wyszła z jego pokoju. Od razu zamknął za nią drzwi, a ona skierowała się do swojego pokoju.

z/t
Shana Akari
Shana Akari

Liczba postów : 127
PUNKTY Usera : 4226
Join date : 05/04/2013

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Neron Nie Cze 16, 2013 6:56 pm

Nero zatrzasnął za Shaną drzwi. Jego plan legł w gruzach, zapewne już w zalążku, zanim jeszcze się na dobre rozpoczął. Białowłosa nie była dziewczyną, która zgodzi się na łóżko po paru miłych komplementach, pokazowym dżentelmeńskim zachowaniu i jednym drinku z parasolką. Od bardzo długiego czasu nie spotkał kogoś tak porządnego, albo.. na tyle przyzwoitego, by nie zgodzić się na jego propozycje, albo od razu nie wpakować się mu na materac. Spróbował odpalić telewizor, ale próba okazała się nieudana. Sansei coś pochrzanił i teraz będzie musiał kupić nowy sprzęt... Złapał za talerz z ciastem leżącym na podłodze, wziął kilka kęsów, ale chyba nie miał na nie ochoty. Powałęsał się troszkę po mieszkaniu. Nie miał co robić. Najchętniej spędziłby czas w sypialni, ale nie znał jeszcze nikogo śmiałego na tyle, by niezobowiązująco wpaść do niego chociaż na godzinę... Koniecznie trzeba się rozejrzeć po okolicy... - stwierdził. Wolnym krokiem przeszedł do sypialni i złapał za jedną z gitar powieszonych na ścianie za łóżkiem. Kilkoma wprawnymi ruchami podłączył wszystko do prądu. Osunął się i usiadł, opierając się o jedną ze ścian. Uśmiechnął się do siebie, zdając sobie sprawę z niezadowolenia, jakie prawdopodobnie wywoła na twarzy Shany, czy jakiejś z innych sąsiadek. Odrzucił do tyłu włosy, złapał za kostkę, którą zawsze nosił w tylnej kieszeni i rozgrzał palce. Wykonał parę szybkich ćwiczeń. Kiedy uznał, że jest gotowy, przełączył na jedno z bardziej ciężkich brzmień i wprawił w ruch wszystkie struny. Głośna muzyka popłynęła przez pokój i nie tylko. Fale wydostały się przez okno, jak również drzwi i popłynęły korytarzem docierając niemal do wszystkich pokoi.


Ostatnio zmieniony przez Neron dnia Sro Cze 19, 2013 2:28 pm, w całości zmieniany 1 raz
Neron
Neron

Liczba postów : 89
PUNKTY Usera : 4077
Join date : 15/06/2013
Age : 28

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Arrow Nie Cze 16, 2013 8:06 pm

Arrow już przed dotarciem do Hasuren zdążył załatwić wszystkie formalności, teraz jedynie szukał tylko swojego pokoju. Krążył po korytarzach niczym duch, aż w końcu zdecydował się by porzucić bezowocne poszukiwania i usiąść na jednym z parapetów. Włożył do ust papieros, kładąc plecak obok siebie. W tym tobołku był cały dorobek jego życia, a właściwie to co zabrał z domu i dostał od mistrza. Westchnął zaciągając się porządnie. Z kieszeni spodni wyjął kartkę z numerem pokoju. 
-Sześćdziesiąt dziewięć, ciekawa liczba.-westchnął i wyjął swój zeszyt do obserwacji. Wypadałoby dokończyć ostatnią notkę. Zaklną pod nosem słysząc głośną muzykę. Normalni ludzie na zawał by zeszli. Prychnął mając nadzieję, że owy hałas ustanie, a on zdoła skupić się na swoich notatkach. Ta marzenie ściętej głowy. Schował zeszyt i zeskoczył z parapetu, zakładając plecak na ramię. Skierował się pod drzwi z których dobiegał hałas i zapukał grzecznie nogą. (czyt. kopnął parę raz glanem) Cisza nocna to chyba obowiązuje już od dawna, ale najwyraźniej rzadko kto jej przestrzega. Wypadałoby uciszyć zacnego mieszkańca, a i może przy okazji znajdzie swój pokój. Schował ręce do kieszeni i zmarszczył brwi w grymasie czekając na odpowiedź.
Arrow
Arrow

Liczba postów : 7
PUNKTY Usera : 3993
Join date : 15/06/2013

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Neron Nie Cze 16, 2013 8:29 pm

Nero nie miał jakichkolwiek szans na usłyszenie pukania do drzwi. Całym umysłem i ciałem pochłonięty był grą, zresztą... hałas nie pozwalał na dotarcie słabego, stukającego wrażenia słuchowego. Gdyby nie to, że po dłuższym czasie na jaw wyszły te wszystkie wcześniejsze napoje (nie tylko alkoholowe), to nie miałby bladego pojęcia o tym, że ktokolwiek stoi pod drzwiami. Zwyczajnie musiał wstać i pójść się odlać. I właśnie w tym momencie ktoś zapukał do  drzwi. Dość głośno, by umarlak na cmentarzu, gdzieś w okolicy, spokojnie mógł to usłyszeć. Nero postanowił jeszcze przez parę minut przetrzymać nieznajomego przed swoim mieszkaniem. Był pewny, że za moment wbije tu ktoś z obiekcjami, co do jego muzyki, a nie miał pewności, czy chce w tym momencie tego wysłuchiwać. Kiedy załatwił już należycie swoją potrzebę, wypełzł z łazienki i przedostał się do drzwi przekopując przed sobą wszystkie śmieci. - Chyba jednak przyda się posprzątać... Co ja wygaduje właściwie. - z takimi myślami otworzył drzwi, w swojej czarnej koszulce na ramiączka i zielonych, brudnych, poprzecieranych i poprzepalanych oliwkowych spodniach. Zauważył stojącego dość pokracznie chłopaka o roztarganych włosach, z beznadziejnie wykrzywioną twarzą. Spojrzał nań pytająco, nie wymawiając ani słowa. Wiedział co za chwilę usłyszy i czekał tylko na słowa krytyki, padające z ust czarnego.
Neron
Neron

Liczba postów : 89
PUNKTY Usera : 4077
Join date : 15/06/2013
Age : 28

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Arrow Nie Cze 16, 2013 9:21 pm

W mniemaniu Arrowa, chyba wieki minęły nim doczekał się momentu w którym drzwi się otworzyły. Nieobecnym wzrokiem zlustrował wysokiego chłopaka. Z godnie z przypuszczalnymi oczekiwaniami chłopaka na usta Arrowa cisnęły się tylko i wyłącznie słowa krytyki.  No ale spróbujmy po dobroci. Westchnął chwytając peta w palce i wyjmując z ust. 
- Mógłbyś męczyć swoją gitarę w dzień?-mimo w miarę grzecznego pytania jego głos był lodowaty jak zwykle, a kąciki jego ust wygięły się w grymasie, który nazywał uśmiechem. -Przy okazji...wiesz może gdzie znajdę pokój 69~?-dodał. Nie liczył na jakąś specjalną reakcję, właściwie przewidywał, że chłopak odmówi, lub po prostu zatrzaśnie mu drzwi przed nosem. Tego typu zdarzenia miały już miejsce, ale co poradzić.
Arrow
Arrow

Liczba postów : 7
PUNKTY Usera : 3993
Join date : 15/06/2013

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Neron Nie Cze 16, 2013 9:51 pm

Tak, jak to przewidywał. Kolejne skargi i narzekania. Neron wysłuchał niespodziewanego gościa i przyjrzał mu się dokładniej, ani na moment nie poruszając mięśniami twarzy i nie zdradzając swojego zainteresowania. Miał tą samą, poirytowaną minę co wcześniej. Czarne ubranie nieco zlewało się z otoczeniem, jakie stanowił ciemny korytarz. Mimo, to udało mu się zauważyć kruczoczarne włosy, kolczyk w wardze i jasną skórę, która niczym neon, dawała po oczach pośród wszechobecnie panujących ciemności. Padło pierwsze pytanie. - Może bym i mógł... - odpowiedział otwierając szerzej drzwi i wypuszczając promienie światła, które czerpały swoje źródło od żyrandola wiszącego gdzieś w przedpokoju. Chłopak stał chwilowo oślepiony przez nagłe pojawienie się promieni. Wtedy mógł mu się przyjrzeć jeszcze dokładniej i nastąpiło pytanie numer dwa. Na dźwięk znajomej liczby, nieznacznie się uśmiechnął. Nie zdawał sobie sprawy czy nieznajomy gość mógł to zauważyć. Wszędzie sugestie, wszędzie podteksty... - myślał. Ku zdziwieniu osoby stojącej przed drzwiami, Nero wyszedł przed próg i stanął przed swoim mieszkaniem. Przymknął drzwi, tak, że teraz obydwoje za nimi stali i spojrzał na numerek widniejący na mizernie wykonanym kawałku drewna. - Jak widzę, to jest numer 100. 69 powinno figurować gdzieś wcześniej... - spojrzał na niego, oczekując, że teraz na pewno sobie pójdzie, ale on stał w miejscu. Neronowi przyszedł do głowy pewien pomysł. Skoro już ktoś tu był... Bił się chwilę z własnymi myślami stojąc lekko zgarbionym, z przymrużonymi oczami i zmarszczonym czołem. W końcu się odezwał. - Skoro już tu przeszedłeś, to pomóż mi coś ocenić. - powiedział krótko i zwięźle i wskazał ręką, by poszedł za nim.
Neron
Neron

Liczba postów : 89
PUNKTY Usera : 4077
Join date : 15/06/2013
Age : 28

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Arrow Pon Cze 17, 2013 6:49 am

Mężczyzna z pierwszej chwili wydał mu się po prostu nudny. Zero konkretnej mimiki twarzy, czy chociaż małych emocji. Tylko zwyczaje podirytowanie. Już dawno nauczył się by nie oceniać książki po okładce, może jednak znajdzie się coś wartego uwagi. W momencie został oślepiony, przez nieznane mu źródło światła, więc był zmuszony  osłonić dłonią oczy, przy tym krzywiąc się nieznacznie.  Jego dawni znajomi słusznie twierdzili, iż może cierpieć na światłowstręt. Oczekując odpowiedzi zerknął na jego uśmiech, który został wywołany pewną liczbą. To w pewnym stopniu pozwoliło mu przybliżyć zarys jego postaci. –To już sam zdążyłem zauważyć- Raczej nie otrzyma konkretnego objaśnienia trasy, więc tylko z westchnięciem zgasił papierosa o podeszwę buta i rzucił go gdzieś w cień. Trudno nie on będzie to sprzątał, w końcu od czegoś są jakieś woźne, czy sprzątaczki. Na ostatnią wypowiedź chłopaka uniósł pytająco brew. Zaciekawiony stał przez chwilę w miejscu, rozrysowując  w głowie wszelkie możliwe scenariusze. Było to jego niemal automatyczne zachowanie, jednak potrzebował nowych danych, które mogły się okazać ostatnim elementem jego chorej układanki-A dokładnie co masz na myśli?- ociągając się ruszył za nim. Zastanawiał się tylko czy to nadal część akademika, czy to jakiś…- Niezły burdel.-dokończył swe myśli na głos i po prostu nie mógł powstrzymać uśmiechu, który za sprawą rozbawienia wkradł mu się na usta. Był zdumiony jak jeden osobnik był w stanie narobić takiego bałaganu.
Arrow
Arrow

Liczba postów : 7
PUNKTY Usera : 3993
Join date : 15/06/2013

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Neron Pon Cze 17, 2013 10:12 am

Usłyszał kolejną uwagę, skierowaną do jego nikłego poczucia estetyki. Szczerze mówiąc słuchał już tego tyle razy, że nawet go to nie zdziwiło. Nie mógł jednak zostawić gościa bez żadnej odpowiedzi. Nie wybaczyłby sobie, gdyby w tym momencie zaniechał użycia riposty. - Jak na burdel brakuje paru osób. Wybacz, ale jeszcze nie zdążyłem sprowadzić tanich dziwek z zagranicy. - odparł sarkastycznie. Nie wszystkim pasowało jego specyficzne poczucie humoru, ale nie bardzo się tym przejmował. Paroma długimi krokami przeszedł do sypialni, wcześniej torując sobie do niej drogę. Wiedział, że nieoczekiwany gość gdzieś się za nim wlecze i prędzej czy później dotrze do celu. Wchodząc do sypialni zahaczył butem o paczkę papierosów, która poszybowała, gdzieś na środek pomieszczenia. Podniósł ją z ziemi, wyciągnął jednego papierosa owiniętego w czarną bletke i sięgnął po zapalniczkę, która odwiecznie okupowała dno jego kieszeni na tyłku. Nie miał tego w planach, ale uznał, że skoro już się o nie potknął, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby sobie zapalił. W końcu potem będzie ich nie wiadomo ile szukał, a tak to trzyma je w ręku, co więcej - ma nawet zapalniczkę! Wprawił w ruch ów niezbędny przedmiot, by Neron mógł jakkolwiek funkcjonować. Zachłannie wsadził sobie papierosa do ust i kilka razy się zaciągnął. W między czasie złapał za gitarę, którą porzucił na podłodze, gdy uznał, że najwyższy czas na toaletę. Podszedł do najbliższej ściany i oparł się o nią, tak by móc dość swobodnie manewrować rękoma. Położył gitarę na kolanie, które nieznacznie uniósł opierając stopę o ścianę. Wyglądał dość pokracznie, ale przynajmniej było mu wygodnie. Spojrzał na chłopaka, który od dłuższego czasu bacznie mu się przyglądał. - Potrzebuje obiektywnej opinii. Powiedz co o tym sądzisz. - odparł lakonicznie, jakby odpowiadając na jego pytające spojrzenie i zaraz potem rozpoczął swój utwór. Pracował nad tym od dość długiego czasu. Za każdym razem, gdy mu się zdawało, że dzieło (jak mniemał) było gotowe, doszukiwał się coraz to nowych niedociągnięć, błędów, braku spójności czy innych pierdół. Koniecznie potrzebował usłyszeć czyjegoś zdania. Lawirował palcami po kolejnych strunach i progach tak sprawnie i swobodnie, jakby to było co ranne mycie zębów, a nie tworzenie muzyki. Utwór okazał się być również czymś z goła innym, niż to, co grał do tej pory. Ukierunkował się raczej na spokojną balladę, która co prawda co jakiś czas przyspieszała, ale nie było to przysłowiowe "łubu dubu". W czasie, gdy grał w pokoju panowała absolutna cisza, tak że było słychać jedynie dźwięki pracującego instrumentu. Zajęło to dobrych parę minut. Kiedy skończył, wziął ostatni buch z wypalającego się już papierosa i wypuścił dym częściowo nosem, częściowo ustami, wyglądając jak ziejący ogniem smok. Czekał na jakieś słowa krytyki.
Neron
Neron

Liczba postów : 89
PUNKTY Usera : 4077
Join date : 15/06/2013
Age : 28

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Arrow Pon Cze 17, 2013 4:54 pm

- Zawsze można zaprosić koleżanki.- mruknął jakby do siebie i wzruszył ramionami jakby to nie było nic wielkiego. Od zawsze gardził ludźmi i nie omieszkał wykorzystywać ich na wszelakie sposoby. Nie zależnie od tego czy było to życie na ich koszt, czy zwykłe wyciąganie informacji od idiotów, a nawet bawienie się ich uczuciami. Szedł po śladach chłopaka, by przypadkiem nie wyrżnąć o jakiś bliżej nieokreślony przedmiot. Istny labirynt – stwierdził w myślach i zatrzymując się na środku pomieszczenia. W chwili gdy do jego nozdrzy dotarł znajomy zapach, jego dłoń automatycznie zawędrowała do kieszeni, gdzie ukryta była zapalniczka i małe pudełeczko. Jednak siłą woli się powstrzymał. Przed chwilą palił, a miał się ograniczać. Z ciężkim sercem odgonił od siebie myśl o zapaleniu. Wyjmując ręce z kieszeni i podwinął rękawy za łokcie, odruchowo skrzyżował ramiona. Do tej pory nie spuszczał wzroku z wysokiego osobnika, lecz tym razem zerknął na instrument słuchając jego odpowiedzi. Jego głowa kolejny raz tego dnia przekrzywiła się na bok i z nie małym zaciekawieniem przyjrzał się pozycji jasnowłosego. Dopiero w tej chwili dostał olśnienia, że nie zna imienia chłopaka, ale w sumie to nie było do niczego potrzebne i tak by w końcu zapomniał. Skinął głową, choć jego zdanie nie było w tym momencie zbyt ważne, bo ten już zaczął swoją grę. Wsłuchał się w grę, mimo iż jego gust muzyczny z deka się buntował. Dokładnie śledził przejścia palców i zmiany rytmów. W końcu zawsze ocenianie czegokolwiek brał na poważnie, taki był już jego charakter. Ku miłemu rozczarowaniu, gra n była aż nadto rażąca, przeciwnie była czysta.  Musiał stwierdzić, że chłopak miał dobre ucho, jednak nie byłby sobą gdyby nie doszukał się jakiejś uwagi. Cierpliwie doczekał końca utworu i przestąpił z nogi na nogę. – Nie było źle…- zaczął zastanawiając się jak dobrać kolejne słowa. -...ale w końcówce, spróbuj ominąć trzy przedostanie przejścia.-dokończył swoją opinię, czekając na reakcje jasnowłosego. Nie raz oceniał grę brata, uważał swoje uwagi za celne i nie śmiał w nie zwątpić. Ciekaw był czy osobnik weźmie jego uwagi na poważnie, czy nie.
Arrow
Arrow

Liczba postów : 7
PUNKTY Usera : 3993
Join date : 15/06/2013

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Neron Pon Cze 17, 2013 5:50 pm

Neron stał tak jak wcześniej, wpatrując się w nieznajomego. Z jego miny widać było, że jest skupiony, nad czymś się głęboko zastanawiał. Wyjął z ust końcówkę peta, wypalonego niemal do cna (nie lubił, gdy fajki się marnowały) i ugasił go, jak to miał w zwyczaju o te biedne, wyniszczone, oliwkowo-zielone spodnie. Wydobył z paczki kolejnego czarnucha i nie minęła sekunda jak wylądował między jego wargami. Mijały kolejne minuty, a on myślał i palił. Co prawda dla jego zachłannych płuc wystarczyły cztery porządne pociągnięcia, by ze zwiniętego ruloniku pozostał opałek, ale tak czy siak zajęło to chwilkę. Nic nie mówiąc wrócił do gitary i ponownie się nad nią nachylił. Trochę dziwne było ich to całe milczenie, a przynajmniej ktoś z boku mógłby tak uznać. Ale Neronowi się podobało. Nie był zmuszony do zbytniego przemęczania się i marnowania czasu na zbędne tłumaczenia. Zaczął się nawet zastanawiać kim jest ów osobnik stojący naprzeciwko i czy będzie im dane się jeszcze kiedyś spotkać? Potrząsnął głową i odgonił od siebie te dziwne myśli. Były ważniejsze sprawy na głowie. Wziął się do pracy i jeszcze raz zagrał samą końcówkę. Najpierw bez przedostatniego przejścia. Nie chciał omijać dwóch wcześniejszych. Opracowanie ich zajęło mu najwięcej czasu i wydawało mu się, że były najlepsze w całym kawałku. Nie był zadowolony. Zagrał to samo jeszcze raz i po raz kolejny. W końcu zdecydował się ominąć wszystkie części wskazane przez tajemniczego gościa i w samej końcówce dodał jeszcze coś od siebie, dość spontanicznie. Ku jego zdziwieniu coś wreszcie zaczęło brzmieć. Ukontentowany wyciszył wszystkie struny i spojrzał na chłopaka, jakby oczekując dalszych uwag i komentarzy. W tym momencie trzasnęło okno, które otworzyło się na oścież z powodu szalejącego wiatru. Do pokoju wpadła masa świeżego powietrza a horyzont za oknem przeszyła rozgrzana do białości błyskawica. Grzmotnęło. Zapowiadało się na burzę.
Neron
Neron

Liczba postów : 89
PUNKTY Usera : 4077
Join date : 15/06/2013
Age : 28

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Arrow Wto Cze 18, 2013 3:34 pm

Ponownie zatopił swoje myśli w melodii, analizując dźwięki. Wargi bruneta wygięły się w nieznaczny, ale i trochę psychiczny uśmieszek, który wyrażał jego zadowolenie. Kiwnął głową z aprobatą. Końcówka rzeczywiście brzmiała lepiej, a i dodany fragment pasował do reszty. –Struny  h i d w początkowych przejściach, spróbuj obchodzić się z nim delikatniej, powinno być dobrze.-mimowolnie przerwał przyjemną dla duszy ciszę i oczekiwał reakcji chłopaka. Jednocześnie ciekaw był czy może i tym razem doda coś od siebie. Właśnie w tym momencie kątem oka zauważył eksplozję światła za oknem. Musiał odgarnąć długie kłaki z twarzy, bo pod wpływem wiatru, długa grzywka zasłoniła mu pole widzenia. Narzucił kaptur podchodząc do okna. Rozpadało się na dobre i raczej szybko nie przestanie. Nagle w głowie zaświtało mu pewne wspomnienie…- Zagraj teraz.-polecił, w końcu w jego mniemaniu wszystko brzmiało lepiej z agresywnym deszczem w tle. Tak przynajmniej sądził jego brat. Kolejny raz przyłapał się na myśleniu o nim i  szybko odegnał te myśli. Nie będzie sobie teraz psuć humoru. Wyszczerzył zęby z uśmiechu, wyglądając na zewnątrz. W końcu jego klimaty. Owszem było ryzyko, że może rozwalić sprzęt, ale kto by się przejmował. Bynajmniej nie Arrow, ale i tak nic nie mógł poradzić na swoje głupie pomysły, które jak zawsze kłębiły się w jego głowie.
Arrow
Arrow

Liczba postów : 7
PUNKTY Usera : 3993
Join date : 15/06/2013

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Neron Wto Cze 18, 2013 5:20 pm

Gość z czarnymi jak węgiel włosami wydawał się być zadowolony. Przynajmniej pierwszy raz, od momentu, w którym zapukał do jego drzwi pozwolił sobie na uśmiech. Chociaż... Skąd mógł to właściwie wiedzieć? Do tej pory nie zwrócił na niego większej uwagi. Standardowo skupił się swoim własnym ego, na tym, co ON miał robić i co mu się podobało. Mógł to teraz nadrobić. Patrzył jak wiatr targał włosami wizytatora. Były tak ciemne, że ledwo mógł je ujrzeć na tle ciemnego pokoju. Zdał sobie sprawę, że wchodząc do sypialni nawet nie zapalił światła. Czy aby nie wydało mu się to dziwne? Jeszcze gotów stwierdzić, że jestem jakimś stroniącym od światła wampirem... - pomyślał. Ostatnimi czasy jego światopogląd legł w gruzach, a życie odwróciło się o 180 stopni. Bo skoro istnieje coś takiego jak magia, to równie dobrze gdzieś tutaj mogą biegać po łące różowe jednorożce, szczęśliwe wróżki, małe elfy, minotaury, wilkołaki czy inne absurdalne ewenementy.... Przyłapał się na tym, że bacznie mu się przygląda. Nero cały czas stał w tej samej postawie, musiał więc wyglądać, jak jakiś świr, pedofil, zachłannie wpatrujący się w swoją ofiarę. Nie chciał, żeby tajemniczy gość to zauważył. Podniósł z ziemi fajki i wyciągnął kolejnego papierosa. Przez to wszystko, zapomniał o poprzednim, który zwyczajnie wypalił mu się w ustach. Zgasił peta o swoje spodnie i po chwili rozkoszował się kolejnym skarbem. Właściwie czemu nie chciał, żeby on to widział? Nigdy mu to specjalnie nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, zwykle lubił, gdy ktoś zdawał sobie sprawę z jego zainteresowania daną osobą. Zainteresowania? Czemu on się w ogóle zastanawia nad czymś tak nieistotnym? Jego myśli przerwała sentencja chłopaka. Mimochodem powiódł za nim wzrokiem kiedy podchodził do okna. Kim właściwie był ten tajemniczy osobnik? Skądkolwiek by nie przybył znał się na muzyce. - to musiał Nero przyznać. I bynajmniej nie dlatego, że znał kolejność strun, czy parę pojęć związanych z gitarą. On rzeczywiście znał się na rzeczy, miał słuch. To było pewne, że miał kiedyś jakikolwiek kontakt z muzyką. Może nawet teraz ma, kto wie...? Właśnie... nic o nim nie wie. Teraz zastanawiało go, co on tu właściwie robił? Bo raczej każda inna osoba wzruszyłaby ramionami i poszła za swoimi sprawami, a nie właziła do cudzego mieszkania tylko po to, by posłuchać jego brzdąkania na gitarze i obejrzenia mieszkanka. On był inny, ale... w pozytywnym tego słowa znaczeniu. - Cholera, za dużo oglądam telewizji... - zdążył wydumać, a jego myśli rozproszyło kolejne zdanie chłopaka. Zauważył czarny kaptur wychylający się za framugę okna. Deszcz powoli zaczął kapać na podłogę, a błyskawice raz po raz oświetlały wątłą postać nieznajomego. Neron ponownie rozpoczął grę. Nie dlatego, że osobnik go o to poprosił, czy nawet mu kazał. Ale niezaprzeczalny fakt był taki, że moment był idealny. Dźwięki kropel uderzających o parapet, ściany budynku, podłogę, czy liście drzew idealnie wkomponowały się w utwór, który i tym razem został zmieniony. Tym razem Neron okazał się być elastyczny i dopasował tempo, do tego, co ofiarowała mu sama natura. W jego głowie tworzył się już zarys całokształtu, deszcz idealnie imitował dźwięki perkusji, a chłopak z irokezem dodawał w głowie kolejne instrumenty. Dźwięk piorunów jeszcze wszystko podsycał i dodawał animuszu. Znowu odleciał i zostawił gościa samemu sobie. Jednak nie kazał na siebie długo czekać. Gdy było po wszystkim powolnym krokiem udał się w kierunku łóżka. Nie spieszył się niczym natchniony kompozytor chcący spisać swoje dzieło, by przypadkiem go nie zapomnieć. Nie. To chyba już odwiecznie zostanie mu w głowie. Mozolnie zaczął przeszukiwać śmieci (i całą resztę) wokół łóżka i to, co znajdowało się pod nim.
Neron
Neron

Liczba postów : 89
PUNKTY Usera : 4077
Join date : 15/06/2013
Age : 28

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Arrow Wto Cze 18, 2013 8:47 pm

Z czystej wygody brunet oparł się łokciami o parapet i ku zdziwieniu stwierdził, że obecna wersja utworu była jeszcze lepsza. I to by mogło się sprzedać –pomyślał i mimowolnie chciał wtrącić swoją uwagę, jednak upomniały go wspomnienia. Silver mówił, że lepiej nie przesadzać bo w takim przypadku utwór sięgnie dna. Lepiej pozostawić niedosyt, w każdym razie tak to zwał. Aż pozwolił sobie na praktycznie niesłyszalny chichot. W miedzy czasie, dzięki swojej doskonałej pamięci tworzył w głowie odpowiednie notatki, by zapiać je w swoim pokręconym zeszyciku. Swoją drogą, był przekonany, że gdyby ktoś do niego zajrzał wsadził by go do szpitala psychiatrycznego. To zawsze go bawiło. W następnej muzyka umilkła, ku niezadowoleniu Greya, ale nie dał tego po sobie poznać. Na obecną maskę wybrał lekki uśmiech i postanowił go utrzymywać do końca dnia. Z zainteresowaniem obserwował, jak chłopak usilnie czegoś szuka. No cóż w tym chlewie zajmie mu to sporo czasu, jak nie do rana to nawet i do popołudnia. –Pomóc? -rzucił krótko. Doskonale rozumiał jego zachowanie. Sam niegdyś tworzył na swoim ukochanym saksofonie i nie wybaczył by sobie gdyby zapomniał przed chwilą stworzone dzieło. Nawet trochę za tym tęsknił. Dziś saksofon w większości nie był doceniany. Ba niektórzy nawet nie wiedzieli co to jest! I pytali durnie: czy my na pewno nadal mówimy o instrumentach? Skandal.-westchnął ciężko. Tym razem nie mógł sobie odmówić sięgnięcia po własną paczkę papierosów i dobycia jednego z nich oraz umieszczenia go między wargami. Cóż, nowemu koledze nie powinno to przeszkadzać, bynajmniej dlatego, że sam pali. Najwyżej wyleci za drzwi. Nie czekając na odpowiedź z ust jasnowłosego, zbliżył się do jego miejsca poszukiwań. Z pewnością chodziło o jakiś zeszyt, ale nie zawsze znaleziony okazywał się prawidłowym. Swoją torbę zostawił wcześniej na parapecie, nawet nie przejmując się, że zamoknie. Nie takie rzeczy już się działy z tym plecakiem. Nic tylko na wojnę z nim się wybrać. Schylił się przeszukując wzrokiem podłogę. Pomimo ciemności widział doskonale, a i za tymczasową latarkę służyły mu błyskawice, które co chwilę eksplodowały za oknem oświetlając pomieszczenie. Nie zastanawiał się co tu robi. Jak zwykle zjawił się w nietypowym miejscu o nietypowej porze. Bo środek nocy, raczej nie był przyzwoitą porą na pogawędki. Nogą odgarniał na bok co jakiś czas, jakieś pudełka, czy paczki po chipsach i innych świństw chemicznych. W głowie nadal grał mu kawałek z przed chwili. Można było powiedzieć, że znał go już niemal na pamięć. Po dłuższej chwili trącił nogą coś prostokątnego. Schylił się niechętnie by podnieść przedmiot. Zeszyt? Co prawda brakowało wielu, wieeeeelu kartek, ale nadal przypominał to czym miał być. Nie przeglądał zawartości, nauczył się już nie raz, że nie przynosiło to żadnych zysków, czy potrzebnych mu informacji. Jedynie wkurzało właściciela i tak kończyły się obserwacje. Pomachał przedmiotem przed oczami obcego, zwracając jego uwagę. Po chwili namysłu wysilił się jeszcze na jedno pytanie. -Tego szukałeś?- w pamięci szukał jego imienia, ale przypomniał sobie, że mu go nie wyjawił.– Twoje imię?- dodał bez zainteresowania, pomijając ludzkie zasady, które mówiły, że wypadało pierw wyjawić swoje imię, nim zapytasz kogoś. Jednak Arrow nie należał do takich osób. Ale wypadałoby znać jego imię, chociaż dlatego, by nie zwracać się do niego ‘’Ej ty..’’ czy innymi tępymi tekstami. Westchnął zaciągając się pożądnie nikotynową trutką, dziś z jego ust leciały tylko i wyłącznie pytania, aż sam miał siebie dość.
Arrow
Arrow

Liczba postów : 7
PUNKTY Usera : 3993
Join date : 15/06/2013

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Neron Wto Cze 18, 2013 9:38 pm

Nero przerzucał większość śmieci z jednego miejsca na drugie. Czy było to w jakikolwiek sposób efektywne czy praktyczne? Oczywiście, że nie. Blondyn słynął z tak irracjonalnego sposobu bycia i niedorzecznego rozwiązywania problemów. Odkopawszy jedno miejsce zasłaniał sobie drugie i tak w kółko. Oczywiście perspektywa sprzątnięcia tego wydawała mu się zbyt męcząca i pracochłonna. Matka natura postanowiła nieco wspomóc jego poszukiwania. Co jakiś czas cały obszar, na którym działał zostawał oświetlany przez migające co jakiś czas światło błyskawic. Było to porównywalne do momentu, w którym stara, zużyta już, neonowa żarówka miała się wypalić. Prace wspomagała dodatkowo łuna łysego jak kolano księżyca, który właśnie wylazł zza chmur. Doprawdy, nie miał pojęcia dlaczego nie zapalił tego przeklętego światła. Tak było mu chyba wygodniej. W jego ustach znowu pojawił się czarny niedopałek. Odruchowo wyciągnął z kieszeni paczuszkę i przejrzał zawartość. Z kartonowego opakowania owiniętego czarną folijką wystawał jeden, jedyny szlug. - W takim tempie trzy paczki dziennie okazują się być niewystarczającą ilością... Może jednak ponownie rozważę pomysł wynajęcia tamtego magazynu...? - zdążył zapytać sam siebie, a potem padła seria pytań, jak z karabinu maszynowego. Nim zdołał odpowiedzieć na pierwsze z nich, tajemniczy gość znalazł się tuż przy nim i zaczął przekopywać jego wyhodowany na własnej piersi chlew. Pytanie, czy wiedział w ogóle czego szukać...? Ale póki miał zajęcie to absolutnie mu to nie przeszkadzało. Podpalił papierosa i jął przegrzebywać dalej. Po paru minutach coś zaczęło mu migotać przed oczami. To Czarny (bo taki mu nadał pseudonim, musiał go jakoś nazywać, nawet w jego chorych myślach) znalazł coś, co koniecznie musiało mu zostać pokazane. Był to mały, prostokątny przedmiot. Wziął rzecz do ręki i spostrzegł, że jego gość również palił papierosa. Teraz dopiero poczuł delikatny zapach normalnych papierosów. Mówiąc  o normalnych papierosach miał tu na myśli taką markę, której parametry przynajmniej w małym stopniu zgadzały się z unijnymi przepisami. Jego Djarumy stanowiły odstępstwo od wszelkich norm, już dawno większość krajów zrezygnowała z ich sprzedaży w związku ze zbyt wielkimi powikłaniami chorobowymi i ogromnym zanieczyszczeniem środowiska, które wywoływały. Czy jakoś tak. Ale Nero uwielbiał je i nie wyobrażał sobie dnia bez chociaż trzech paczek Czarnuchów. Blond irokez wziął do ręki zeszyt i przekartkował go. Był całkowicie nieskalany jakimkolwiek atramentem, wręcz nieskazitelnie czysty. Brakowało jedynie paru kartek. Cholernego pojęcia nie miał skąd on się tam wziął. Nigdzie go nie kupił, od nikogo nie dostał. Nawet go specjalnie nie używał. Ale skoro już coś takiego znalazł... Otworzył go na pierwszej lepszej stronie i wyrwał jedną kartkę. Potem rzucił go na miejsce, w którym wykopał go niespodziewany gość. Z kieszeni wyjął coś na kształt ogryzka po ołówku. Przysunął się bliżej okna, by móc lepiej widzieć i machnął na szybko kilka poziomych kresek. Na nich dorysował kilkadziesiąt kropek, zygzaków, znaczków i liń pionowych. Zajęło to naprawdę krótką chwilkę. Ostatecznie padło pytanie numer trzy. Spojrzał na swojego gościa, z nieco zdziwioną miną. Brak znajomości jego tożsamości aż tak mu nie przeszkadzała, przynajmniej od momentu zajęcia się muzyką nie zwracał na to większej uwagi. - Ale czego miał się spodziewać? Że przyjdzie, zrobi to na co ma chętke rozkapryszony Nero i sobie wyjdzie?  To by było zbyt banalne jak na takiego osobnika. - Jestem Kameleon.  - odparł lakonicznie i sam się zdziwił, że to powiedział. - Dlaczego do cholery podaje mu pseudonim? O tym też nie miał bladego pojęcia. Ale skoro już tak palnął, to nie mógł tego odkręcić.
Neron
Neron

Liczba postów : 89
PUNKTY Usera : 4077
Join date : 15/06/2013
Age : 28

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Neron Pią Cze 21, 2013 2:25 pm

Nero przez dłuższą chwilę wpatrywał się w swojego gościa. Był ciekaw jego reakcji. Zresztą cała jego osoba była na swój sposób interesująca. Najbardziej intrygujący był chyba fakt, iż chłopak z irokezem absolutnie nie był w stanie przewidzieć jego ruchów. Zwykle był w tym dobry, ale doprawdy... ten czarnowłosy osobnik, robił wszystko jakby odwrotnie od przeciętnych obywateli, z którymi Neron miał styczność. Po dłuższej chwili bezsensownego wpatrywania się w zarys jego sylwetki, oświetlanej co jakiś czas przez błyski piorunów, poczuł rozczarowanie. Postać w kapturze nie przejawiła większego zainteresowania, utrzymywała na sobie beznamiętną, obojętną minę, jak gdyby coś analizując w głowie. Przez chwilę wydał się mu być jakimś strasznie zaangażowanym psychologiem, który całkowicie poświęcił się rozważaniu nad jakimiś egzystencjalnym problemem. Neron wyjrzał za okno. Burza zdawała się zbliżać coraz bardziej, błyskawice uderzały z coraz większym hukiem, a cząstki powietrza jakby zatrzymały się w miejscu, czekając na rozproszenie się przez nadchodzący deszcz. Nagle poczuł niezmierną potrzebę znalezienia się na zewnątrz. Chciał się znaleźć wśród tych grzmotów i błysków, poczuć na skórze zimne krople deszczu, pójść gdzieś przez sam środek ciemnego lasu, zupełnie sam... Spędzenie czasu z jego tajemniczym gościem, było wielce atrakcyjną opcją. Ale nie teraz. Nie dzisiaj. Nie w tej chwili. Musiał wyjść. Zostawić ten burdel i iść się przewietrzyć. Podszedł do łóżka i schwytał leżącą na nim kostkę. Plecak był stary i wysłużony, ale póki jeszcze nie wylatywały z niego rzeczy, nadawał się do użytku. - Muszę wyjść. - odparł nie czekając na żadną odpowiedź, czy reakcję. Nie był nigdy dobrym gospodarzem, od swoich odwiedzających zawsze wymagał tego, by sami się obsłużyli, nigdy też nie był wymowny i nie potrafił ich należycie pożegnać. Poprowadził chłopaka do drzwi. Dobrze, że nie musiał zakładać butów, które cały czas nosił na sobie. Zresztą... chodzenie na boso, w takim bałaganie było niezwykle niebezpieczne. Kiedy znaleźli się już na klatce, wyjął klucz z kieszeni figurującej na jego tyłku i jednym przekręceniem nadgarstka zamknął drzwi. Ruszył prosto drogą ewakuacyjną, kierując się do frontowego wejścia. Po drodze wskazał jeszcze na drzwi z numerem 69, pamiętał bowiem, jak tajemnicza osoba o nie pytała. Nie miał w sumie nic do stracenia. Kiedy złapał za złotą, okrągłą klamkę trzasnął grzmot, a gdy otworzył drzwi lunął ciężki, ostry deszcz. Obejrzał się jeszcze widząc, że chłopak stoi przed drzwiami, jego czarna postać dobrze zarysowała się mu w pamięci. - Cóż, może się jeszcze spotkamy... - z tą myślą odwrócił się na pięcie i wszedł w sam środek powstającej ulewy.

z/t ---> wychodzę z mieszkania.
Neron
Neron

Liczba postów : 89
PUNKTY Usera : 4077
Join date : 15/06/2013
Age : 28

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Neron Wto Cze 25, 2013 2:32 pm

Nero przemierzył korytarz szybkim, długim krokiem. Musiał jak najszybciej dostać się do mieszkania. Jego wnętrzności urządzały sobie właśnie niesamowitą balangę i lada chwila, owa impreza mogła się przenieść na zewnątrz. A tego nie chciałaby żadna sprzątaczka znajdująca tu zatrudnienie. Dopadł drzwi z numerem setnym i jął przeszukiwać dziurawe, poprzecierane kieszenie. Liczył się czas i prosta technika. A w tym momencie, nie ma co się oszukiwać, sprawności mu troszkę brakowało. Zanim wyłowił klucz znajdujący się na samym dnie kieszeni na Nerowskim tyłku, zawartość żołądka przedostała się przez całą długość przełyku i zatrzymała się na wysokości jego gardła. - Jeszcze nie teraz... - pomyślał, gdyż w żaden sposób ust swych w tym momencie otworzyć nie mógł. Zawsze gotowe do pracy dendryty znajdujące się na opuszkach jego palców w odpowiednim momencie wyczuły kawałek zimnej stali, spoczywającej na dnie kieszeni. Chwycił ów przedmiot i jednym sprawnym ruchem, aczkolwiek nieco chaotycznym wsadził klucz do zamka, przekręcił go i naparł całym swoim ciałem na drzwi. Otworzyły się one z hukiem i uderzyły o przeciwległą ścianę, robiąc lekkie wgniecenie i sporo przy tym hałasując. Nero dosłownie wpadł do pokoju, przewracając parę przedmiotów znajdujących się na jego drodze i robiąc jeszcze większy bałagan. Z szybkością odrzutowca trafił do łazienki i w tym właśnie momencie obrzydliwy paw wylądował w środku jego toalety. - W samą porę... Niczego nie znosił tak jak sprzątania własnych wymiocin. Udał się do salonu zdejmując po drodze ciężkie glany i zrzucając resztę zbędnych, brudnych ubrań. W mieszkaniu było strasznie duszno, a jemu tak kręciło się w głowie... Legł na łóżku i starał się w jakikolwiek sposób odpocząć, najlepiej gdyby udało się mu choć chwilę przespać. Niestety to nie mogło być takie proste. Nie wypił aż tak wiele alkoholu, by paść i od razu zasnąć, ani nie miał też na tyle trzeźwego umysłu, by beztrosko odpoczywać. Otworzył oczy i jął wpatrywać się w sufit. Przeklęty strop to oddalał się, to na niego spadał. Wszystkie ściany były jakieś krzywe, a łóżko strasznie niestabilne. Ulegał też strasznym wahaniom temperatur. Raz było mu potwornie gorąco, kiedy indziej zimno. Chwilami odczuwał wrażenie jak gdyby był przeziębiony (nie miał pojęcia, że to na skutek próby odratowania go przez Senta i przetoczenia jego krwi). Nie wiedział co ze sobą począć, co gorsza... przypomniał sobie o jego nikotynowym głodzie. Z braku innych pomysłów postanowił wziąć prysznic i trochę się przekąpać. - Przynajmniej nie będę cuchnął jak zwierz i nie będzie mi tak waniało z paszczy. - pomyślał, udał się do łazienki i chwycił za szczoteczkę do zębów. W lusterku zauważył tą okropną, wychudziałą gębę z worami pod oczami i skrzywił się nieco na swój widok. Odkręcił kurek z zimną wodą, chcąc poczuć te orzeźwiające krople na swojej skórze. Nieco zdziwił się, gdy zamiast życiodajnej wody usłyszał jedynie jakieś bliżej nieokreślone dźwięki dochodzące ze środka kranu. Postukał, popukał, jednak nie przyniosło to żadnych pozytywnych efektów. - Świetnie, jeszcze nie ma wody. - odburknął i stanął na środku przedpokoju zastanawiając się, co mógłby jeszcze zrobić. - Właściwie... Co mi szkodzi? Kiedyś w końcu trzeba poznać tych irytujących sąsiadów... - z tą myślą udał się do pierwszych drzwi, jakie napotkał na swojej drodze, czyli - mieszkania Afry. 

z/t ---> mieszkanie Afry.
Neron
Neron

Liczba postów : 89
PUNKTY Usera : 4077
Join date : 15/06/2013
Age : 28

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Neron Czw Cze 27, 2013 9:36 pm

- Z pewnością więcej niż mi się wydaje... Może jestem bardziej przewidywalny niż do tej pory sądziłem. - mruknął do samego siebie. Wybitnie nie znosił, gdy ktoś próbował mu rozkazywać, czy za niego decydować. Nero siedział jeszcze chwilę, obrażony na cały świat, a kiedy Afra podeszła do drzwi energicznym krokiem dotarł do dziewczyny i znalazł się na korytarzu. Nie miał nic przeciwko, aby czarnowłosa odwiedziła jego mieszkanie, jednak pod żadnym pozorem nie wybierał się do lekarza. Wyglądało to trochę na zachowanie dąsającego się dziecka, owszem Nero czasem tak się właśnie zachowywał. Nacisnął na klamkę drzwi figurujących pod numerem setnym, znajdującym się tuż obok pokoju Afry. Bez żadnego oporu drzwi ustąpiły pod naciskiem pewnej ręki i obydwoje znaleźli się w środku. Chłopak zapomniał o tak oczywistym fakcie jak zamknięcie za sobą drzwi, wyłączeniu światła, czy zakręceniu kranu. Kolejne jak najbardziej dziecinne i nieodpowiedzialne działanie. Od razu w oczy rzucił mu się wszechogarniający wszystko burdel z pierdolnięciem. Występował tu znaczny kontrast pomiędzy kwaterą jego, a mieszkaniem Afry. Usłyszał dźwięk lejącej się wody i poszedł do łazienki. Kran był na maksa odkręcony i wszędzie lała się woda. - Świetnie, czyli problem z brakiem bieżącej wody, rozwiązany. - pomyślał i nacisnął na uchwyt w celu zatamowania powodzi. Przechodząc przez kolejne pokoje, pootwierał wszędzie okna, gdyż w pomieszczeniach panował okropny zaduch. Kolejno udał się do lodówki. Strzelił sobie nowego drinka, jeszcze mocniejszego od poprzedniego i lotem błyskawicy go pochłonął. Nie zapomniał o swoim gościu i Afrze również przyrządził taki specjał. Oczywiście z o wiele mniejszą domieszką alkoholu, bo dziewczyna prawdopodobnie nawet nie wzięłaby do ust jego napoju. Następnie zabrał się za przeszukiwanie podłogi. Wypadałoby się wreszcie ubrać, tak czy siak będzie musiał wyjść z domu. MUSI kupić fajki, inaczej chyba zejdzie z tego świata w przeciągu paru godzin. Już wszystko mu się trzęsło i przy nalewaniu alkoholu do szklanek porozlewał ciecz naokoło siebie. Teraz lawirował wokół tych wszystkich śmieci i przesypywał kupki. W środku niego tlił się taki mały płomyczek nadziei, która pocieszała go na duchu, że może natrafi na jakąś wolną paczuszkę Djarumów, czy czegokolwiek... Naprawdę było mu już wszystko jedno, byleby mógł włożyć do ust parę gramów nikotyny. Przez ręce przewinęła mu się czarna jak smoła koszulka z emblematem "Sex Pistols". Zarzucił ją na siebie, a zaraz potem założył pierwsze lepsze spodnie. Ku jego niezadowoleniu nie znalazł ani jednego papierosa, nawet najmniejszego, najbardziej wysłużonego już peta. Nic, zero. - A tak to wala się to całe tałatajstwo po mieszkaniu i nic z tym nie można zrobić. A jak już raz przyjdzie potrzeba, to ni chuja nie znajdziesz... - poszedł do kuchni i wypił drugiego już drinka. Tak przygotowany wyciągnął jeszcze spod łóżka plecak i był gotowy do wyjścia.
Neron
Neron

Liczba postów : 89
PUNKTY Usera : 4077
Join date : 15/06/2013
Age : 28

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Afra Czw Cze 27, 2013 9:49 pm

Afra z natury czyścioszka, gdy zobaczyła pokój Nerona była w szoku. Nie rozumiałą jak można aż tak zapuścić mieszkanie. Zanim zdążyła się rozejrzeć miała już przygotowanego drinka. Udała się więc do kuchni. Oczywiście, było tam czyściej - jak się domyślała Nero raczej nic nie gotował i jego kuchnia służyła tylko jako rozlewnia alkoholu. Raz dwa wypiła trunek, stwierdzając że jest on dość mocny, ale co jej nie zabije, to ją wzmocni. Oparła się o blat i z grubsza obejrzała pokoik. Nie był on zadbany, ale widać w takim nieładzie lubił żyć Neron. Musiał przeżyć niezły szok, widząc mój pokój - pomyślała. Z rozmyślań wyrwał ją jakiś chropoczący dźwięk. Jak się okazało chłopak wyjmował kostkę spod łóżka. I nagle znalazł się przy drzwiach.
- No to kolego, do szpitala. Nie obchodzi mnie co myślisz na ten temat. Idziemy i już - wyprzedziła jego sprzeciwy. Wiedziała, że nie będzie zadowolony, ale zdrowie było ważniejsze niż jakieś tam humorki wielmożnego pana...
Afra
Afra

Liczba postów : 59
PUNKTY Usera : 4040
Join date : 22/06/2013

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Neron Nie Cze 30, 2013 3:06 pm

Kiedy obydwoje byli już gotowi do opuszczenia tego zaniedbanego lokalu, Nero podszedł do drzwi, przepuścił w nich Afrę i zatrzasnął je z hukiem, oczywiście w pośpiechu zapominając o zamknięciu mieszkania na klucz. Zeszli klatką schodową, kierując się w linii prostej do wyjścia. Chłopak przejął inicjatywę, wiedząc dokąd iść. Na szczęście Afra podeptała za nim, jakby ufając jego zmysłowi orientacji.

z/t ---> Wychodzimy z pokoju.
Neron
Neron

Liczba postów : 89
PUNKTY Usera : 4077
Join date : 15/06/2013
Age : 28

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Neron Sro Lip 03, 2013 10:01 pm

Gdyby ktoś siedział w mieszkaniu, mógłby uznać, że jakaś strasznie nachalna osoba, bądź złodziej próbuje się do niego dostać. Ale nie było się o co martwić, to tylko nawiany Neron próbował się dostać do swojego własnego apartamentu.  Usilnie próbował trafić w dziurkę od klucza, która utrudniała mu zadanie, przez to, że była taka mała, a na korytarzu było ciemno jak ... No nieważne. Grunt, że po długim zmaganiu się z drzwiami w końcu dostał się do środka. Jak zwykle było zapalone światło i prąd marnował się masakrycznie dużymi ilościami. Od razu przeszedł do kuchni i rzucił na stół zakupione dwie palety papierosów. Już niedługo przywiozą mu jego zamówione Djarumy i będzie zadowolony, od początku zacznie się palenie. Zajrzał do lodówki i wyciągnął z niego alkohol. Niestety nie mógł poczęstować gościa czymś lepszym, gdyż w środku znajdowała się tylko wódka i piwo. Tak więc zrobił jej delikatnego drinka z soczkiem, a sam pociągnął z butelki. Na wargach poczuł jakby ktoś przemył mu spirytusem twarz, bo w rzeczywistości tak właśnie było. Obtarł twarz, wykrzywiwszy usta w grymasie niezadowolenia i podał dziewczynie napój. Przeszli razem do salonu, telewizor włączony był na jakimś programie z denną muzyką. Przyciszył go zostawiając na ekranie ładne panie pokazujące swoje ciało i wyginające się się na wszystkie strony, a sam włączył wieżę. Z głośników popłynęła ostra muzyka, jakiś bliżej nieokreślony zespół wrzeszczał do mikrofonu w akompaniamencie elektrycznych gitar i perkusji. Sąsiedzi znowu będą niezadowoleni... Padł na kanapę, odgarnął włosy i znowu pociągnął z butelki, którą postawił przy swoich stopach. Położył głowę na oparciu wielkiej, czarnej skórzanej kanapy i przymknął oczy. Wreszcie znalazł się wśród swojego bałaganu, mógł chwilę odsapnąć.
Neron
Neron

Liczba postów : 89
PUNKTY Usera : 4077
Join date : 15/06/2013
Age : 28

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Afra Sro Lip 03, 2013 10:22 pm

Gdy tylko weszła do pokoju od razu jej szpilki zaplątały się w jakiś ręcznik, gacie czy co to tam było. Żeby więcej się nie martwić takimi problemami postanowiła je zdjąć... i to chyba było jeszcze gorszym pomysłem, ponieważ od razu wdepnęła w jakąś zużytą prezerwatywę. Po bardzo szybkim przejrzeniu podłogi już wiedziała czemu chłopak był tak dobry w łóżku - miał w swoim życiu już dużo praktyk, o czym świadczyło mnóstwo kondomów na podłodze. Nero bez problemu poruszał się w tym syfie. Jak on mógł tak żyć ? - pomyślała i skierowała się do kuchni uważając, by nie stanąć na coś niebezpiecznego. Zanim jeszcze zdążyła tam dojść dostała do ręki drinka.
-Dałeś tu choć trochę wódki, czy sam sok ? Weź dolej alkoholu. - widząc, że ma on butelkę w pobliżu, podeszła i klapnęła obok na kanapie. Muzyka oczywiście przypadła jej do gustu, a te panie były dla niej niezłą inspiracją.
-Tak więc chcesz odsapnąć? A może wolisz się zabawić ? Wiesz, bo możesz mieć taką jedną panią z telewizora... zaraz, tutaj - mówiła półgłosem. W sumie to nie wiedziała po co właściwie pyta. Ona już podjęła decyzję i w związku z tym zaczęła go bardzo namiętnie całować w usta i rozbierać.
Afra
Afra

Liczba postów : 59
PUNKTY Usera : 4040
Join date : 22/06/2013

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Neron Sro Lip 03, 2013 10:51 pm

Jego głowa wygodnie spoczywała na kanapie i prawdopodobnie w krótkim czasie sięgnąłby po następną dozę alkoholu, ale nie zdążył tego zrobić. Poczuł dłoń na swoim ramieniu, następnie klatce piersiowej, by w końcu odczuć to przyjemne uczucie na swoich wargach. Zważając na fakt, iż Afra piła przed chwilą alkohol, czuł, że za moment rozsadzi mu chyba kąciki ust. Jednak ból był tylko sprawcą jeszcze większego podniecenia. Cóż najwyraźniej jest nie tylko sadystą, ale ma w sobie również coś z masochisty... Za każdym razem jak dziewczyna wykonywała jakiś manewr on czuł jak rozrywa mu skórę na twarzy, ale bardzo mu się to podobało. Jedynie wpijał się mocniej, nakierowywał ją na coraz to bardziej rozszarpane i rozpaprane miejsca. W miarę jak coraz bardziej rozkoszowali się tą chwilą, krew (wraz ze znajdującym się tam alkoholem) skakała mu do głowy i wielu innych części ciała. Chwycił ją pod tyłek i posadził sobie na podbrzuszu, nie przerywając pocałunków. Za każdym razem kiedy go zabolało ściskał ją mocniej za uda, czy pupę, ale nawet nie miał o tym pojęcia. - To co z tą panią z telewizora? - zdążył wypowiedzieć pół słowami w przerwach pomiędzy kolejnymi atakami na jego wargi.
Neron
Neron

Liczba postów : 89
PUNKTY Usera : 4077
Join date : 15/06/2013
Age : 28

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Afra Sro Lip 03, 2013 11:18 pm

To jak ją ściskał i podszczypywał po tyłku i udach było bardzo podniecające. Gdy całowała go po ranach wiedziała, że go to boli, czuło się delikatne ruchy jego mięśni, jednak jemu to nie przeszkadzało, wręcz sam kierował ją w te miejsca.
-A więc chcesz panią z telewizora, to będziesz ją miał...
Zeszła z niego i zakończyła te przemiłe i podniecające pocałunki. Zaczęła robić striptiz. Zręcznie wywijając swoją zgrabną pupą zdjęła poplamioną już sukienkę, która wylądowała gdzieś w przeciwległym kącie pokoju. Podeszła i złożyła pocałunek na ustach Nera, przejechała palcem wskazującym po jego torsie i kontynuowała swoje przedstawienie. Żeby trochę zniecierpliwić i podniecić i tak już napalonego Nerona nie zdjęłą od razu stanika, jedynie jedno jego ramiączko, chwilę się powyginała na wzór pań z telewizora i zdjęła drugie. Widząc głodny wzrok Nerona rozpięła biustonosz, a z niego "wyskoczyły" dwie piękne piersi. Po raz kolejny podeszła do chłopaka. Tym razem zaczęła go namiętnie całować,z małą przerwą na zdjęcie T-shirtu, a gdy rozpięła i pasek i spodnie, zdjęła je, po czym znowu zaczęła się cała seksownie wyginać na niemal gołym ciele Nerona. Wtem przestała go całować i jej nabrzmiałe sutki przejechały przez cały brzuch młodzieńca, a nawet niżej. Złapała zębami za gumkę od majtek i delikatnie je zdjęła. Po skończonym "pokazie", usiadła okrakiem na jego podbrzuszu i ponownie zaczęła całować - mówiąc dokładniej, wróciła do pozycji, w której byli zanim zaczęła naśladować panią z telewizora i czekała co dalej zrobi Nero.
Afra
Afra

Liczba postów : 59
PUNKTY Usera : 4040
Join date : 22/06/2013

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Neron Sro Lip 03, 2013 11:45 pm

Neron był bardzo zadowolony z tego co wyprawiała z jego ustami Afra. Kiedy skończyło się całowanie poczuł się przez chwilę niepocieszony, ale dziewczyna zaraz stanęła przed nim w całej swojej okazałości. Przez myśl przemknęła mu jedna rzecz, ale nie wierzył, że będzie miał dzisiaj aż potrójne szczęście. - Czyżby...? pytał sam siebie, a następnie obejrzał piękny pokaz w wykonaniu cudownej w jego mniemaniu dziewczyny. Oparł się wygodnie o kanapę i oglądał zaciekawiony i niemniej podekscytowany. Za każdym razem wypatrywał chwili kiedy zrzuci z siebie wszystkie ciuszki, ale Afra wciąż droczyła się z nim, to podchodząc, to całując, co doprowadzało go do istnego szaleństwa. Spodnie stawały się coraz bardziej ciasne i wydawało mu się, że go zaraz rozsadzi. Następnie ukazały się mu dwie, idealne piersi, osadzone na równie idealnej klatce piersiowej. Znów rozpoczęła się walka na języki, który sprawniejszy, który bardziej pieścił i podniecał. Poczuł delikatny dotyk na swoich plecach i zanim się zorientował, był już pozbawiony górnej części ubrania. Jednak w momencie w którym zdjęła z niego bieliznę nie wytrzymał i przyjaciel zwyczajnie mu stanął. Dłużej już nie mógł czekać. Musiał ją mieć w tym momencie, bez żadnych ceregieli. Złapał ją za perfekcyjne pośladki i zarzucił sobie na plecy, trochę jak dzikus chwytający zdobycz. Jego spodnie i gacie wciąż znajdowały się gdzieś między jego kolanami, co przeszkadzało w chodzeniu. Dlatego prawie się potknął, ale zdążył się wyprostować i zrzucił po drodze denerwującą bieliznę. Swoje trofeum rzucił na łóżko, wiedząc, że nic nie ma prawa jej się stać i momentalnie przylgnął do niej całym ciałem. Fallus aż błagał o jego użycie i Nero podążał za swoimi pragnieniami. Udało mu się w nią bezproblemowo wniknąć, a z każdym ruchem prącie stawało się coraz bardziej nabrzmiałe. Tym razem nie był aż tak delikatny jak poprzednio. Jego ruchy były mocne i gwałtowne, co mogło się kobiecie nie spodobać. Oczywiście nie skupiał się wyłącznie na jednej rzeczy. W międzyczasie znajdował zajęcie wśród jej cycków, nie bawił się w pocałunki. W pewnym momencie spod kołdry wysunął się czarny, długi pejczyk, który można by było później wykorzystać. Kiedy i ta przyjemność okazała się niewystarczająca przesunął się w bok, leżąc teraz na plecach i osadził dziewczynę na jego podbrzuszu. Teraz to ona na nim siedziała, a Nero na chwilę podniósł się by złożyć krótki pocałunek na jej szyi i ugryźć ją w ucho.
Neron
Neron

Liczba postów : 89
PUNKTY Usera : 4077
Join date : 15/06/2013
Age : 28

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Afra Czw Lip 04, 2013 11:54 am

Afra była bardzo dumna z siebie i swoich umiejętności gdy widziała pożądliwy i bardzo głodny wzrok Nera. Jednak pełnie szczęścia osiągnęła, widząc wzwód chłopaka. Na jej twarz od razu wstąpił ogromny uśmiech. Gdy chłopaczyna zarzucił ją na plecy śmiała się i piszczała - czuła się jak kobieta jakiegoś jaskiniowca, ale to było słodkie. Zaczęła wierzgać nogami, a rękami podszczypywała zgrabny i jędrny tyłeczek chłoptasia. Gdy weszli do ciemnego jak noc pokoju, myślała że rzuca ją na podłogę. Jednak okazało się, że gdzieś tam znajduje się zupełnie czarne łóżko, którego do tej pory Afra nie zauważyła. Okna w pokoju były szczelnie zasłonięte również czarnymi zasłonkami, które były głównymi sprawczyniami wszechobecnej ciemności. Niemal w tym samym momencie, w którym upadła na łóżko poczuła na swoim ciele przyjemny ciężar Nerona, który od razu przeszedł do penetracji. Czuła, że nie jest już tak delikatny jak ostatnio i... bardzo jej się to podobało, a z każdym jego głębszym wniknięciem z jej ust wydobywał się jęk podniecenia, które dodatkowo potęgowało podgryzanie i zabawa chłopaka z jej piersiami. Gdyby nie głośna muzyka z pewnością ich sąsiedzi mieliby niezły koncert, jednak dźwięk wydobywający się z wieży powodował, że tylko Neron mógł ją usłyszeć. Gdy chłopak bardzo dobrze radził sobie tam na dole, jej wzrok nie był skupiony na nim, tylko na lustrze znajdującym się na suficie. Światło dochodzące z sąsiedniego pokoju umożliwiało dostrzeżenie zarysów ciała Nerona i tego co on robił. Delektowała się tym widokiem, gdy nagle wszystko obróciło się o 180 stopni i to ona znajdowała się teraz na nim. Ruszała biodrami to w górę, to w dół, tak że członek zanurzał się w jej waginie i z niej "wychodził". Z chwili na chwilę robiła to coraz szybciej, co spotkało się z wyraźnym zachwytem chłopaka. W trakcie tych czynności trzymała go za ramiona i w związku z rosnącym podnieceniem ściskała je coraz mocniej, w międzyczasie całując i podgryzając wargi młodzieńca. Gdy na chwilę oderwała usta i wzrok od kochanka jej oczom ukazał się pejcz. Momentalnie przestała wykonywać dotychczasowe ruchy i podpełzła (muskając piersiami i łechtaczką całą długość ciała Nera) do "zabawki". Włożyła mu ją w rękę i położyła się na łóżku tak, by miał dostęp do każdej części jej ciała, czekając na to jak zajmie się nią i tą zabawką.
Afra
Afra

Liczba postów : 59
PUNKTY Usera : 4040
Join date : 22/06/2013

Powrót do góry Go down

Pokój numer 100 - apartament Nerona. - Page 2 Empty Re: Pokój numer 100 - apartament Nerona.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach